niedziela, 4 maja 2014

Rozdział 8

Witam was w ten niedzielny wieczór! Chcąc wam umilić powrót do szkoły zaraz oddam w wasze ręce nowy rozdział, ale o tym za chwilkę :)
Po pierwsze, kilka osób poprosiło mnie, żebym opisywała z której perspektywy piszę... OK, zrobimy tak na razie na jeden rozdział, poznacie myśli bohaterów i może potem nie będzie takiego problemu.
Po drugie: nikt nic nie napisał o Zwiastunie, więc byłabym bardzo wdzięczna za wyrażenie waszej opinii :)
Po trzecie coś chciałam ale musiałam zapomnieć...
Ok więc to by było na tyle... Oj, jednak nie :)
Po czwarte, chciałam zapytać, czy ktoś interesuje się może fotografią? Jeśli tak, zapraszam na moją stronkę na fb! Link bedzie w komentarzu ;)
Ok to tyle :*


*Oczami Blanci*
Grałam spokojnie dobrze znaną mi melodię, kiedy usłyszałam dzwonek mojego telefonu. Odłożyłam pałeczki, podeszłam do torby i zaczęłam w niej grzebać, aż w końcu wyciągnęłam zdobycz. Spojrzałam na wyświetlacz i aż byłam zdziwiona swoją złością. Mimo to odebrałam.
-Halo?
-Oooo, Blanca! Nie sądziłem że odbierzesz!
-Czemu miałabym nie odbierać telefonu od kogoś, kto mnie oszukał, zdradzał, nie słuchał i oszukiwał? A, już rozumiem.
Chwila ciszy. Byłam okropnie ciekawa, co ma mi do powiedzenia.
-Taa, no właśnie. Ale i tak nie znajdziesz nikogo lepszego niż ja...
-Coooo?!- wytrzeszczyłam oczy - Czy ty siebie słyszysz? Mój nowy chłopak wie czego chcę
Jest bardziej pewniejszy niż byłeś ty! Mój nowy chłopak naprawdę lubi się z tym obnosić!! Ej chwila, to było dobre... - z telefonem przy uchu wzięłam mój notes i długopis. Zaczęłam pisać.
-Twój... Nowy co?!
Rozłączyłam się. Nie miałam ochoty na słuchanie go. Zamiast tego zaczęłam szybko pisać wyrazy, które wczesniej wypowiedziałam.



*Oczami Moniki*
Siedziałam na kanapie w naszym nowym domku i oglądałam telewizję. Niedawno przeprowadziliśmy się do Londynu z małego miasteczka w Polsce. Jednak rodzice już koniecznie szli każdy dzień do pracy, a ja zostawałam sama w domu z Lili. Lili to skrót od Liliana, tak ma na imię moja młodsza siostra. Jako że skończyłam liceum, rodzice pozwolili mi nie kształcić się dalej, o ile znajdę pracę... Poszukiwania w toku. Do Lili codziennie przychodzi gubernantka. Dzisiejsze lekcje ma już za sobą. W telewizji właśnie leciała jakaś głupkowata komedyjka, a że było mi bardzo nudno to poszłam do pokoju młodszej siostry.
-Hej Lili.
-Cześć Monia- wyczułam w jej głosie smutek.
- O co chodzi?
-No bo... Wszyscy teraz odprawiają swoje urodziny, a ja...
-Oj przestań, przecież ty też będziesz miała swoją czternastkę!! - Nie rozumiałam, o co jej chodzi.
-No wiem, ale... Kogo ja właściwie zaproszę? Wiem, wiem, urodziny mam za miesiąc, ale nawet teraz nikogo nie znam...
Rozumiałam ją. Chodzi o to, że ma przyjaciół, ale w Polsce... A tutaj? Nikogo nie zna. Zrobiło mi się jej żal.
-Ej słuchaj, na pewno do tego czasu kogoś poznasz...-Zaczęłam, ale nie bardzo wiedziałam, co mówić.
- Masz rację...
I wtedy wpadłam na pewien pomysł. Coś, co od zawsze ją rozwesela.
-Ej, a może masz ochotę popozować mi do zdjęć? -Fotografia to moja pasja. Uwielbiam to.
Na jej twarzy zobaczyłam szeroki uśmiech, więc poszliśmy do naszego ogrodu, któremu zdążyłam sie już przyjżeć. Po tej "sesji zdjęciowej" śmiejąc się wybrałyśmy najlepsze, naszym skromnym
zdaniem, zdjęcie.
Zaraz poleciała zmienić profilowe na fb. Patrzyłam na nią i śmiałam się. Chwilkę później usłyszałam dzwoniący telefon. Chwiejnym krokiem podeszłam i odebrałam.
-Halo, Monika?
-Tak... Z kim mam przyjemność?
-Harry Styles z tej strony...



*Oczami Louisa*
Musiałem to zrobić. Musiałem to powiedzieć, musiałem to JEJ powiedzieć. Nie powinno być tak trudno, w końcu ćwiczyłem  to w domu przed lustrem. Mimo tego, wciąż miałem wątpliwości. A co ona mi odpowie? Co jeśli nie będzie wystarczająco zadowolona? Na nogach niczym z waty poszedłem do sali tańca. "Dasz radę, Lou, ty tylko wyznajesz coś dziewczynie". Akurat ćwiczyła choreografię, którą zespół pokazał dziewczynom. Grzeczna i solidna dziewczyna. Podszedłem do niej i od razu zacząłem mówić.
-Lena, ja... - "weź się w garść chłopie, dasz radę!" -ja... Jaaa... Widziałem całą twoją choreografię. Do twojej piosenki. Kawałka piosenki... I... Jest świetna, naprawdę!! Widziałem jak tanczyles  jesteś niesamowita!!- Powiedziałem to.
-Naprawdę? - pokiwałem skruszony głową. - To super! - Zaczęła się śmiać. - Przez chwile myślałam, że będziesz mi wyznawał miłość! - Oboje zaczęliśmy się śmiać. Ja i Lena?! Nigdy mi to do głowy nie przyszło! Nie mógłbym sie zakochać w takiej dziewczynie!! Chociaż może...?

2 komentarze:

  1. Zacznę od zwiastuna- jest dobry, naprawdę! Pokazuje tematykę, ale nie opowiada całej historii i po prostu mnie urzekł. :) Bardzo mi się podoba!
    Dziękuję Ci za reklamę, jesteś kochana! :***
    Teraz rozdział:
    Uuuu... Blanca mi się podoba! Cięty języczek ma! :D Troszkę brakowało mi jakiegoś imienia chłopaka, bo nie mam pojęcia, kto to jest... Czyżbym coś przeoczyła? ;)
    Monica- no cóż, wydaje się być całkiem sympatyczną osóbką, ale póki co, nie jestem w stanie więcej napisać, bo nie wiem jeszcze o niej za dużo... :D Zobaczymy, jak rozwinie się jej znajomość z Haroldem ( a rozwinie się, jestem tego pewna!).
    Myślałam, wręcz byłam pewna, że Louis chce jej wyznać miłość i miałam ochotę wyrżnąć na dywan, serio. A tu takie coś... Ymm, nie spodziewałam się! :D Zastanawiam się tylko, co Lou ma na myśli, mówiąc "takiej dziewczynie"... Jakiej?! Coś złego jest w Lenie?! Ejj!
    Pozdrawiam i życzę weny! :*
    Całuski!

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy