poniedziałek, 24 lutego 2014

Rozdział 2

Cóż, konkurs na nowe imie wygrała... BLANCA! Dlatego zamiast Mia, bedzie Blanca. Życzę miłego czytania nowego rozdziału :)


Dzisiaj pierwsze zajęcia w studiu "Music and Dance". Zajęcia ze śpiewu, tańca, gry na instrumencie, a w moim przypadku gitara. Chłopaki będą nas szkolić. Spoglądam na zegarek: 8.10. Pora wstać, musimy być na miejscu o 9.30. Wstaje, idę do łazienki i ogarniam się. Długo nie umiem wybrać stroju. Patrzę w kąt szafy, gdzie dałam moją ulubioną sukienkę. Ubieram ją i przeglądam się. Nie jest źle, stwierdziłam. Zeszłam na dół do kuchni, gdzie Louis już coś kuchcił.
-Cześć- powiedziałam. On tylko się odwrócił i skinął głową. -Co robisz?
-Tosty Francuskie.- zamarłam. Moje ulubione śniadanie! Ale próbowałam udawać obojętną.
-Mniam! Uwielbiam je! Na białym czy ciemnych chlebie?
-Ciemnym- skąd wiedział, co ja kocham?!
-Pycha! -usiadłam przy stole i czekałam. W końcu dostałam 2 cieplutkie tosty na talerzu. W tym momencie do kuchni weszła Lena, a obok niej Harry. Zażarcie dyskutowali o tym, czy trudno śpiewać i tańczyć jednocześnie. Dla mojej nowej przyjaciółki jasne było, że nie, ale on uważał inaczej. Usiedli przy stole, gdy do pokoju weszła Blanca, obok niej Niall. Oboje się śmiali. Wtedy do kuchni wszedł Liam. Na nikogo nie patrzy, tylko podchodzi do okna i otwiera je.
-Niall, masz koszulkę na lewą stronę. Lou, zrobiłeś tosty francuskie.- dopiero się odwrócił.- Zgadłem? - zdobył się na lekki uśmieszkiem, a w tym czasie Niall ściągnął koszulkę, stanął przy lustrze i wyciągnął telefon.
-i jest sweet focia na fejsbusia! - Wszyscy wybuchliśmy śmiechem. Wszyscy, oprócz Liama.


-Więc tak: będziemy was szkolić z początku razem, potem zobaczymy. Zaczynamy zajęcia z tańca- powiedział Louis.- starajcie się powtarzać nasze ruchy.
Zaczęli pokazywać  proste kroki taneczne, potem przechodzili do coraz trudniejszych. Mimo to, wszystkie wykonaliśmy poprawnie. Nagle Harry wyszedł na środek i pokazał bardzo trudny ruch, który wyszedł jedynie Camili. Do mnie podszedł Niall, chwycił moją rękę, uniósł ją wyżej i kazał ćwiczyć dalej. Jego ręce były cieplutkie i miłe w dotyku.
-Dobrze Blanca! - zawołał Harry. Trzeba przyznać, że w spodenkach przed kolano i obcislej koszulce wygląda sexy. Okazało się, że to koniec zajęć z tańca, teraz instrumenty (moje to keyboard i perkusja). Cóż, zajęcia ze mną ma Niall, który jako jedyny z nich umie grać na perkusji. Czyli jasne, co dzisiaj ćwiczymy. Wychodzę przebrana z szatni i wchodzę do dużej sali z perkusją na środku.
-Czekałem aż się pojawisz.


Na zajęciach z tańca wszystkie kroki wykonałam dobrze. Teraz mam grę na gitarze z Liamem i Zaynem. Właśnie weszłam do dużej sali, i od razu przypomniało mi się Buenos Aires. Podobny kolor ścian, instrumenty... W środku czekają na mnie instrumenty, dziś ćwiczymy grę na gitarze, jutro keyboard. Najpierw każą mi coś zagrać, wiec decyduję się na "Ven y canta". Są zachwyceni.
-Świetnie grasz! Nad czym mamy ćwiczyć?! - Zayn. Zawsze się wszystkim zachwyca.
-Naprawdę nieźle! Na tych zajęciach będziemy ci z początku pomagali, potem będziesz sama wymyślać nuty. - kazali mi skomponować na szybko jakąś prostą melodię. Przyznam szczerze- dla mnie to żadne wyzwanie. Dali mi 20 minut, a już po 5 miałam gotową melodyjke. Czy są pod wrażeniem? Napewno. Koniec zajęć z gry na instrumencie. Teraz ostatnie: śpiew.


Idę korytarzem do przestronnej sali, w której jest fortepian, przy którym siedzi Liam. Wita mnie wesołym uśmiechem. -Cześć Lena. Przyszlas pierwsza.
Do pokoju wchodzą pozostali, wszyscy się śmieją. Okazało się, że gdy Blanca weszła do sali z perkusją, światło było zgaszone, nagle wyskoczył Niall z latarką (włączoną) i głosem starca powiedział, że na nią czekał. Spróbowałam to sobie wyobrazic- od razu wybuchłam śmiechem. Liam zaczyna tłumaczyć, że na naszych pierwszych lekcjach będziemy próbować dopasować swój głos do
odpowiedniego tonu. Każe wszystkim dziewczynom coś zaśpiewać. Cóż, śpiewaliśmy jako ostatnia KLIK. Blanca śpiewała KLIK2, a Cami  KLIK3. Chłopcy byli pod wrażeniem. Następnie śpiewaliśmy gamę. Myślę, że na następnych zajęciach bedzie tak samo śmiesznie.


Dzisiaj długo myślałem o moim związku z Aną (to moja dziewczyna). Muszę z nią porozmawiać, nie odzywa się do mnie od kilku dni. Zadzwonie do niej -Hej Ana!
-o, hej Zayn! Co u ciebie? Tęsknię za tobą! A jakie osoby z wymiany ci się trafiły? Opowiadaj!
Zacząłem jej WSZYSTKO opowiadać. Chyba jednak nie jest obrażona ani nic.
-Słuchaj Zaun, muszę kończyć... Kocham cię! - i się rozłączyła.

sobota, 15 lutego 2014

rozdział 1

[...] Każda z nas otrzymała osobny pokój. Mi przypadł ten z fioletową tapetą w białe paski. Jesteśmy rozpakowane, jutro zaczynamy zajęcia. Już za wami tęsknię!!
Wyślij do: Viola, Fran. Poszło. Tuż po przyjechaniu do... jak to właściwie nazwać? Domu na następne 6 miesięcy? Chyba tak. Więc po przyjechaniu tutaj, każdy z chłopaków ścisnął nasze ręce, tylko Niall rzucił mi się na szyję i mówiąc, że nie mógł się doczekać, aż przyjedziemy. Potem wzięli nasze walizki (jacy dżentelmeni...) i wnieśli do pokoi. Okazało się, że studio "Music and Dance" jest strasznie blisko, w sumie za rogiem. Właśnie tam będziemy się szkolić, żeby potem dać występ. Jak o tym myślę, to ciarki mi przechodzą po plecach... Chłopacy są bardzo mili, a wszystkich dodatkowo rozśmiesza Niall: cały czas się popisuje!! Ale przy tym jest uroczy... Moje rozmyślania przerywa Harry.
- Camila, Niall się zgubił!
Prowadzi mnie do pokoju z zielonymi ścianami i dużą szafą.


Nie mogę przestać o niej myśleć. Dopiero, co ją dzisiaj zobaczyłem. Jest przepiękna, mądra,  zabawna. Z całej trójki to ONA najbardziej przypadła mi do gustu.
-Niall, jesteś tu? - no tak, Zayn mnie znalazł. Widać szafa to nie najlepsza kryjówka... Tak czy owak, skoro mnie nakryli, trzeba wyjść. Po tym, jak to zrobiłem, okazało się, że wszyscy aktualnie mieszkający w tym domu stoją przy szafie i śmieją się ze mnie. W końcu uznaliśmy, że pora na kolacje.
-Niall, czemu tam siedziałeś? - zapytała ONA, podczas gdy ja nie mogę poradzić sobie z jajkami na twardo.
- A ty nie lubisz siedzieć w szafie, Camila?
- Cóż, przyznam, że jeszcze nie próbowałam... A tak poza tym, to jajka ci się przypalają - powiedziała, śmiejąc się.
Szybko zareagowałem: po pierwsze ściągnąłem jajka na patelni z kuchenki. Jak ostygły, nie mogłem się powstrzymać i spróbowałem jednego.
- Są nawet dobre.
Na moje słowa Camila wstała i też skosztowała.
- Dobre? Są świetne! - każdy z domowników zaczął podchodzić i zabierać po 2 jajka na talerz. Zaczęli mi je wychwalać, jednak ja wciąż myślałem o Cam. Jak będzie z nią na zajęciach? Będzie z niej dobra i posłuszna uczennica? Przekonamy się jutro...


Coś z nim nie gra. Widzę to po jego oczach. Jest moim najlepszym kumplem, i coś jest z nim nie tak. Schował się w szafie? Robi to tylko, gdy musi nad czymś pomyśleć. A teraz wydaje się nieobecny. Siedzę i rozmyślam o Niall' u, gdy przerywa mi jego głos.
- Zayn, jako jedyny nie skomentowałeś moich jajek.
- Są świetne- powiedziałem zaczynając drugie.
- No, a ty się bałeś, że mu nie posmakują- powiedziała Lena. LENA. To takie ładne imię. Prawie tak ładne jak ona...



Najpierw Niall, teraz Zayn. Widać, że się zakochali. Tylko może jeszcze o tym nie wiedzą, ale ja ich znam. Do ustalenia pozostaje tylko, w kim. Nie rozumiem chłopaków. Jak można się zakochać? I to nie znając tej osoby nawet dwóch dni?  Nigdy taki nie będę. Nie wierze w miłość od pierwszego wejrzenia. Nigdy nie wierzyłem, wiec teraz tez nie uwierzę. Ja, Liam Payne, nie zakocham się w nikim, nie znając tej dziewczyny przynajmniej tygodnia.




[...] to świetnie! My też za tobą tęsknimy!! Trzymaj się!
No tak. Francesca nie lubi czekać z odpowiedzią na SMS. Pewnie pisały go razem. Wiadomości ode mnie na pewno przekazują w studiu. A ich gwiazdą jest Viola- nic dziwnego, wydała płytę i jest sławna dzięki Yumixowi. Ciekawe, jakich mają uczniów z wymiany?



Hej, hej :* przepraszam że taki krótki rozdział, ale wszystko musi się dopiero rozkręcić :) mam nadzieje, że się podoba :) jeszcze zmienię imie Mii, zapraszam do głosowania na KLIK. Proszę o komentarze!!

niedziela, 9 lutego 2014

PROLOG

Szłam na odprawę bagażową do, gdy nagle usłyszałam za sobą krzyk Violi.
-Cami! Cami poczekaj!
Odwróciłam się i zobaczyłam wszystkich moich przyjaciół: Violę, Fran, Marco, Maxi'ego, Naty, a nawet Ludmiłę.
-Naprawdę musisz jechać?
-Tak. Wiecie, że to dla mnie wielka szansa...- mówiłam prawdę. Dostałam zaproszenie na międzynarodową wymianę uczniów szkół muzycznych, a mi trafił się Londyn.
-Wiemy, ale będziemy za tobą okropnie tęsknić!- powiedziała Francesca.- Jak myślisz, jaką gwiazdę dostanie szkoła, do której jedziesz? - Z początku nie wiedziałam o co chodzi. Dopiero po chwili przypomniałam sobie, że każda szkoła, która weźmie udział w wymianie, dostanie zespół lub wykonawcę, który będzie miał za zadanie wyszkolić uczniów z wymiany. Potem wszystkie szkoły spotykają się w jednym mieście, gdzie przedstawiane są występy, które bedą transmitowane na żywo- przez Internet, ale i w niektórych stacjach telewizyjnych.
-Nie mam pojęcia- odpowiedziałam  - Też będę za wami tęsknić, ale zobaczymy się na występie!! Oby był u nas, w Argentynie.
Następnie się pożegnaliśmy i poszliśmy w swoje strony- ja do samolotu, oni do studia "On Beat".


"Witamy na pokładzie lotu Buenos Aires- Londyn. Można odpiąć pasy. Życzymy miłego lotu."
Wszyscy, którzy lecą samolotem razem ze mną biorą udział w tej wymianie. Nie ma tu dużo osób, a na miejscu będzie nas tylko trójka. Obok mnie siedzi dziewczyna. Po chwili uważnego przyglądania się mojej osobie, zagadała.
-Jestem Lena, z Meksyku.
- A ja Camila, Buenos Aires.- odpowiedziałam. Porozmawiałyśmy chwilę i dowiedziałyśmy się o sobie parę rzeczy. Lena  ma 16 lat czyli jest ode mnie rok młodsza, jej tata pochodzi z Włoch a mama z Hiszpanii. Jej młodszy brat jest niepełnosprawnym 10-cio latkiem, a starsza siostra ma 19-nastkę. Lecieliśmy jeszcze parę godzin, które albo przegadałyśmy, albo przespałyśmy.
"Proszę zapiąć pasy- lądujemy" 
Byłyśmy strasznie podekscytowane. Po wyjściu z samolotu, podeszła do nas dziewczyna, która też się przedstawiła. Okazało się, że ma na imię Blanca i ma 17 lat. Ona była trzecią osobą z wymiany do Londynu. Po jakimś czasie, podszedł do nas jakiś mężczyzna, odhaczył nasze nazwiska na swojej kartce i kazał iść za nim. Po wyjściu z lotniska pojechałyśmy czarnym fordem do gwiazdy lub zespołu, u którego miałyśmy zamieszkać. Mężczyzna wyjaśnił nam wiele rzeczy, m.in. że trafił nam się zespół liczący 5 osób, a on sam ma na imię Hans. Nie chciał nam jednak zdradzić, u jakiego zespołu zamieszkamy.
Jechaliśmy jeszcze około pól godziny, a nasza trójka (ja, Lena, Blanca) zdążyłyśmy się zaprzyjaźnić. Wkrótce dojechaliśmy pod wielki, nowoczesny dom. Gdy wysiadłyśmy z samochodu, podeszła do nas piątka chłopaków. Wtedy Hans powiedział.
- Dziewczyny, poznajcie chłopaków: To jest Zayn, Louis, Liam, Harry a ten blondasek to Niall. One Direction.

Witajcie :)

Cześć, będę pisała tutaj bloga o One Direction. Nie będą to ciekawostki czy plotki, tylko długie opowiadanie, podzielone na serie i odcinki. Postaram się publikować wpisy dość często, jednak nic nie obiecuję. Co mogę więcej napisać? Zapraszam!! :)

Obserwatorzy